Wydawać by się mogło, że wystarczy zasadzić roślinki, a potem to już tylko będzie rosło. Zaś jesienią, kiedy przyjdzie czas zbiorów, okaże się, że plony są dość obfite. I z jednej strony, plony jakieś zawsze są, z tym że nie można zostawić plantacji, tak samej sobie. Bo większość roślinek, kiedy jeszcze są małe, ma tendencję do wyginięcia. Dzieje się tak, dlatego że małe roślinki są jeszcze zbyt słabe. I przez to, nie mają one jeszcze zbytnio wykształconych możliwości do wzrostu. Ani tym bardziej możliwości obrony, przed większymi, silniejszymi i bardziej zakorzenionymi chwastami.

Co na początku?

Zaraz po siewie, nie powinno się robić zbyt wiele, ale należy odczekać do czasu, kiedy to roślinki wyjdą na powierzchnię. Kiedy jeszcze nic nie wschodzi, nie wiadomo, gdzie co rośnie. A tym samym, można narobić więcej szkód, niż pożytku. Gdy zaś małe kiełki są już na powierzchni, można pomiędzy nimi pozbywać się drobnych chwastów. Aby dać im szansę na szybszy wzrost, a jednocześnie przestrzeń do wzmocnienia struktury łodyg.

Podlewanie warzyw i kwiatów

Większość upraw jest odporna na przerwy w opadach deszczy. Jeśli są one w granicach normy, jednak w ostatnich latach, susze są znacznie gorsze. A tym samym groźniejsze, a jeśli chodzi o zasoby wody, bywają one mocno ograniczone, nawet w najgłębszych regionach ziemi. Co można zauważyć po wysychających stawach i jeziorach, w których każdego roku opada znacznie poziom wody. Jeśli zaś chodzi o wodę do pica, to jest ona bardziej potrzebna nam i zwierzętom, niż roślinom, które mają ją w sobie. Dlatego do podlewania ogórka należy używać nagromadzonej deszczówki, a do tego ustawia się specjalne pojemniki.

Jak często podlewać?

To zależy od poziomu suszy, ale także od tego, jak szybko wysycha ziemia. Nie warto też podlewać w ostrym słońcu. Ale raczej z samego rana lub późnym wieczorem. Gdyż tylko wtedy ma to w ogóle sens. Podlewanie w samo południe, nie tylko sprawi, że woda szybko wyparuje, może się ona niemalże zagotować i uszkadzać rośliny.